niedziela, 29 stycznia 2017

Podsumowanie zawodów Pucharu Świata w Willingen (sobota)

Wspaniały występ polskiej drużyny w niemieckim Willingen!

Przed zawodami:

Do konkursu drużynowego w niemieckim Willingen przystąpiło dziewięć reprezentacji. Faworytem sobotnich zawodów byli m.in. Polacy, którzy w dwóch poprzednich drużynówkach stawali na podium, w tym raz wygrali. Co prawda w serii próbnej nie popisywali się odległościami, lecz najważniejszy był główny konkurs, w którym jak się później okazało, zajęliśmy miejsce...
Pierwsza seria:

Reprezentacje startujące w sobotnim konkursie to: Finlandia, Rosja, Japonia, Czechy, Słowenia, Norwegia, Austria, Niemcy i Polska. Pierwszy z Polaków skakał Piotr Żyła. Popularny Wiewiór skoczył 134 metry, co dało nam drugie miejsce, o 9,4 pkt za Niemcami. Drugi z Biało-Czerwonych skakał Dawid Kubacki i osiągną taką samą odległość co kilka minut wcześniej Żyła. Niemiec Leyhe nie skoczył dalej od Polaka, ale miał gorsze warunki i nieco powiększył przewagę naszych zachodnich sąsiadów. W trzeciej serii Maciej Kot uzyskał 137,5 m, lecz jego rywal w Niemiec Andreas Wellinger skoczył aż 8 metrów dalej i traciliśmy do liderów aż 26 punktów. To jednak nic - w ostatniej serii Kamil Stoch wygrał wirtualny pojedynek z Richardem Freitagiem i zmniejszył stratę naszych przed drugą serią do 2,3 punktu. Z konkursu odpadli Czesi, z którymi do końca walczyli... Słoweńcy. To było wielkie rozczarowanie pierwszej serii, z kolei na drugim biegunie byli Finowie. Oddawali w miarę dalekie skoki i zajmowali bardzo wysokie czwarte miejsce.

Druga seria:

W drugiej serii Piotr Żyła wylądował na 138 metrze i dzięki temu, że Niemcy i Austriacy skoczyli kilka metrów krócej, objęliśmy prowadzenie, pierwszy raz w tym konkursie. Po skokach Kubackiego (137,5 m), Kota (133,5 m) i Stocha (126,5 m) utrzymaliśmy je do końca. Drugie miejsce zajęli Austriacy, a dopiero na trzecim miejscu uplasowali się Niemcy.

Podsumowanie:

Kolejny wspaniały konkurs naszej czwórki. Oddali osiem dalekich skoków i zasłużenie wygrali sobotnie zawody. Jeśli tak dalej będzie, to możemy liczyć na medal na MŚ w Lahti, które odbędą się pod koniec lutego. Nawet mimo spadku na trzecie miejsce po trzech skokach w pierwszej serii odrobiliśmy straty, a w drugiej serii wyszliśmy na prowadzenie, którego nie oddaliśmy już do końca.
Brawa dla naszych i liczymy na kolejne sukcesy naszych zawodników zarówno drużynowo, jak i indywidualnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Piszesz komentarz? Wielkie dzięki, że nas wspierasz!