Pierwszy zespół wypada za burtę!
Po wygranych dwumeczach w I rundzie Jagiellonia Białystok i Lech Poznań zmierzyły się z rywalami w następnej - II fazie eliminacji do Ligi Europy 2017/2018. O tym, jak im poszło, dowiecie się w tym poście, zapraszam do czytania!
w dwumeczu: 1:3 (1:1 i 0:2)
awans: Qabala
awans: Qabala
Przed pojedynkiem z wicemistrzem Azerbejdżanu wielu kibiców miało obawy. Były one uzasadnione, FK Qabala w dwóch ostatnich edycjach LE docierali do fazy grupowej, pokonując wszystkie 4 fazy eliminacyjne. W rozgrywkach grupowych grali już słabo, ale zagrali (który polski klub dokonał by takiej rzeczy, oprócz Legii i Lecha?). Na papierze wydawał się trudny, ale możliwy do przejścia, zwłaszcza po obiecującym wyniku na wyjeździe...
Pierwszy mecz: 1:1 (Taras Romanchuk - Steven Joseph-Monrose)*
Mecz numer 1 został rozegrany 13 lipca na stadionie w Baku. Mimo że od początku Azerowie prowadzili grę, gola jako pierwsza strzeliła Jaga. Arvydas Novikovas dośrodkował z rzutu rożnego, a Ukrainiec Taras Romanchuk głową wbił piłkę do bramki. Nieoczekiwane prowadzenie białostoczan 1:0! Qabala próbowała szybko odpowiedzieć, ale za każdym razem czegoś im brakowało. Wyrównali dopiero w drugiej połowie, i to na samym początku. Bramkarz polskiej drużyny Marian Kelemen odbił piłkę, zrobił to jednak na tyle nieszczęśliwie, że trafiła ona do napastnika Qabali Stevena Josepha-Monrose, a ten trafił do pustej bramki. Do końca spotkania nie zobaczyliśmy już goli i piłkarze Ireneusza Mamrota wywieźli z Azerbejdżanu bramkowy remis, bardzo cenny przed rewanżem w Białymstoku, bo dawał nadzieję na awans...
Drugi mecz: 0:2 (Ilqar Qurbanov, Filip Ozobić)
Miała być walka o awans, a skończyło się odpadnięciem z rozgrywek po słabym meczu. Początek był raczej wyrównany, było dużo walki. Wszystko zmieniło się jednak w 18 minucie, kiedy to na strzał zdecydował się Qurbanov. Piłka odbiła się jeszcze od obrońcy Jagiellonii - Gutiego i zmyliła bramkarza Mariana Kelemena. W tym momencie to Qabala była bliżej III rundy. Białostoczanie chcieli wyrównać, ale robili to na tyle przewidywalnie, że obrona Azerów nie miała problemów z odpieraniem ataku Jagi. Trener Mamrot postawił wszystko na jedną kartę, wprowadzając z ławki graczy ofensywnych. Niestety, zamiast wyrównania, zobaczyliśmy gola na 2:0 dla rywali. Filip Ozobić wyszedł sam na sam z Kelemenem, ominął go i wpakował futbolówkę do pustej bramki. Mecz zakończył się rezultatem 2:0 dla Qabali i to oni awansowali do III rundy eliminacji (zagrają z Panathinaikosem Ateny). Szkoda, bo białostoczanie mieli dobry wynik wyjazdowy i gdyby byli nieco bardziej skuteczni, mogliby awansować. Pierwszy polski klub znalazł się jednak za burtą europejskich pucharów.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Lech Poznań - FK Haugesund (Norwegia)
w dwumeczu: 4:3 (2:3 i 2:0)
awans: Lech
awans: Lech
Gdy Lech Poznań poznał rywala w II rundzie eliminacji, większość kibiców była pewna awansu Kolejorza do następnej rundy. Pojawiły się jednak głosy, aby nie lekceważyć rywala, bo może się to skończyć kompromitacją podobną do przegranej z półamatorami z islandzkiego Stjarnan w 2014 roku. Dlatego do norweskiego Haugesund trener Nenad Bjelica podchodził z szacunkiem i zapowiadał, że nie ma mowy o lekceważeniu przeciwnika. Wynik pierwszego spotkania sugeruje jednak coś zupełnie innego...
Pierwszy mecz: 2:3 (Radosław Majewski, Darko Jevtić karny - Liban Abdi, Haris Hajradinović, Shuaibu Ibrahim)*
Obudziły się demony Lecha... Tak w jednym zdaniu można by było podsumować ten mecz. Rozegrane 13 lipca w Norwegii spotkanie od początku układało się dla Kolejorza fatalnie. Pierwszego gola stracili w 24 minucie, mimo że mieli przynajmniej kilka okazji, aby wyjść na prowadzenie. Po stracie bramki rzucili się na rywala, ale nie przyniosło to pozytywnego skutku. Wręcz przeciwnie, odsłonili się w obronie i od 71 do 73 minuty pojedynku bramkarz poznaniaków jeszcze dwa razy musiał wyciągać piłkę z siatki. Wtedy było już 3:0 dla FK Haugesund! Katastrofa! Na szczęście Radosław Majewski strzelił z rzutu wolnego ładnego gola, a w doliczonym czasie Darko Jevtić wykorzystał rzut karny, co pozwoliło Lechowi nawiązać kontakt z rywalem. Mecz co prawda przegrany, ale tylko 2:3 i do awansu Lechowi wystarczyłoby zwycięstwo 1:0 czy 2:1. Rewanż tydzień później w Poznaniu miał pokazać prawdziwe oblicze Kolejorza...
Drugi mecz: 2:0 (Darko Jevtić, Nicki Bille Nielsen)
Ten mecz pokazał tym razem Lecha z dobrej strony. Jeszcze w pierwszej połowie straty zostały odrobione, kiedy to Darko Jevtić wykorzystał dobre podanie swojego kolegi z drużyny. Podopieczni Nenada Bjelicy skutecznie bronili korzystnego rezultatu, a w samej końcówce dobili norweskiego rywala dzięki kontrze skutecznie zakończonej przez duńskiego napastnika Nickiego Bille Nielsena. 2:0 dla ekipy z Poznania i awans do III rundy eliminacji Ligi Europy staje się faktem. W tym etapie trzecia drużyna naszej ekstraklasy zmierzy się z holenderskim Utrechtem (który wygrał 3:1 w dwumeczu z Valletta FC z Malty). Jeśli Kolejorz znów nie zlekceważy rywala, to jest w stanie go pokonać. Niby jest to drużyna z Holandii, ale awans ze swoimi poprzednimi rywalami wywalczyli dopiero w drugim meczu, wygranym 3:1, wcześniej padł bezbramkowy remis. Tak więc trzymamy kciuki za polskiego reprezentanta na arenie międzynarodowej, oby doszedł jak najdalej!
To było podsumowanie II rundy eliminacji LE w wykonaniu polskich drużyn. Przed nami jeszcze przynajmniej jeden post z tej serii, w III fazie w akcji zobaczymy Lecha oraz Arkę. Życzymy powodzenia zarówno poznaniakom, jak i gdynianom!
* Jako pierwsze w kolejności podawane są nazwiska zawodników polskich klubów.
Pierwszy mecz: 2:3 (Radosław Majewski, Darko Jevtić karny - Liban Abdi, Haris Hajradinović, Shuaibu Ibrahim)*
Obudziły się demony Lecha... Tak w jednym zdaniu można by było podsumować ten mecz. Rozegrane 13 lipca w Norwegii spotkanie od początku układało się dla Kolejorza fatalnie. Pierwszego gola stracili w 24 minucie, mimo że mieli przynajmniej kilka okazji, aby wyjść na prowadzenie. Po stracie bramki rzucili się na rywala, ale nie przyniosło to pozytywnego skutku. Wręcz przeciwnie, odsłonili się w obronie i od 71 do 73 minuty pojedynku bramkarz poznaniaków jeszcze dwa razy musiał wyciągać piłkę z siatki. Wtedy było już 3:0 dla FK Haugesund! Katastrofa! Na szczęście Radosław Majewski strzelił z rzutu wolnego ładnego gola, a w doliczonym czasie Darko Jevtić wykorzystał rzut karny, co pozwoliło Lechowi nawiązać kontakt z rywalem. Mecz co prawda przegrany, ale tylko 2:3 i do awansu Lechowi wystarczyłoby zwycięstwo 1:0 czy 2:1. Rewanż tydzień później w Poznaniu miał pokazać prawdziwe oblicze Kolejorza...
Drugi mecz: 2:0 (Darko Jevtić, Nicki Bille Nielsen)
Ten mecz pokazał tym razem Lecha z dobrej strony. Jeszcze w pierwszej połowie straty zostały odrobione, kiedy to Darko Jevtić wykorzystał dobre podanie swojego kolegi z drużyny. Podopieczni Nenada Bjelicy skutecznie bronili korzystnego rezultatu, a w samej końcówce dobili norweskiego rywala dzięki kontrze skutecznie zakończonej przez duńskiego napastnika Nickiego Bille Nielsena. 2:0 dla ekipy z Poznania i awans do III rundy eliminacji Ligi Europy staje się faktem. W tym etapie trzecia drużyna naszej ekstraklasy zmierzy się z holenderskim Utrechtem (który wygrał 3:1 w dwumeczu z Valletta FC z Malty). Jeśli Kolejorz znów nie zlekceważy rywala, to jest w stanie go pokonać. Niby jest to drużyna z Holandii, ale awans ze swoimi poprzednimi rywalami wywalczyli dopiero w drugim meczu, wygranym 3:1, wcześniej padł bezbramkowy remis. Tak więc trzymamy kciuki za polskiego reprezentanta na arenie międzynarodowej, oby doszedł jak najdalej!
To było podsumowanie II rundy eliminacji LE w wykonaniu polskich drużyn. Przed nami jeszcze przynajmniej jeden post z tej serii, w III fazie w akcji zobaczymy Lecha oraz Arkę. Życzymy powodzenia zarówno poznaniakom, jak i gdynianom!
* Jako pierwsze w kolejności podawane są nazwiska zawodników polskich klubów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piszesz komentarz? Wielkie dzięki, że nas wspierasz!