Jednoseryjny konkurs...
Przed zawodami:
Kwalifikacje do niedzielnego konkursu wygrał Maciej Kot, którego nieco gorsza passa skoków się zakończyła. Tak jako ciekawostkę warto wspomnieć o tym, że reprezentant Austrii Gregor Schlierenzauer podczas swojej próby upadł na zeskok i na noszach został przetransportowany do karetki. Podobno ma uszkodzone więzadło boczne w nodze i stłuczoną klatkę piersiową. Na pewno nie pojedzie na następne zawody PŚ, a jego występ na tegorocznych Mistrzostwach Świata również jest niepewny. Wielka szkoda dla tego skoczka.
Pierwsza seria:
Pierwszym z Polaków który pojawił się na belce startowej był Stefan Hula. Skoczył on tylko 185 metrów, co potwierdza fakt, że od kilku konkursów ma mały spadek formy na rzecz Ziobry. Kolejnymi naszymi reprezentantami byli: Dawid Kubacki (215 m), Maciej Kot (225 m), Jan Ziobro (210,5 m), Piotr Żyła (117 m) i Kamil Stoch (223 m). Ostatnimi zawodnikami oddającymi swoje skoki byli Wellinger (który osiągnął nowy rekord skoczni - 138 metrów) i Kraft (235,5 m). Czołowa trójka po pierwszej serii prezentowała się tak: 1. Kraft 2. Wellinger 3. Tepes. Polacy zajmowali miejsca: szóste (Kot), ósme (Żyła), dziewiąte (Stoch), siedemnaste (Kubacki), dwudzieste siódme (Ziobro), trzydzieste czwarte (Hula) .
Druga seria:
''Lewy'' na skoczni ☺ |
Seria finałowa została opóźniona o 10 minut. W tym czasie specjalny gość - Robert Lewandowski (tak ten Robert Lewandowski!) rozpoczął zwiedzanie skoczni. Zaczął robić sobie zdjęcia ze skoczkami oraz rozmawiać z naszymi reprezentantami. To dość niecodzienne zjawisko, aby sławny piłkarz przychodził oglądać konkurs skoków narciarskich. Odwiedziny Lewandowskiego wzbudziły spore zainteresowanie zarówno samych kibiców jak i mediów. Co ciekawe nasz blog traktuje głównie o piłce nożnej. Zobaczcie, że nawet jeśli piszemy o innym sporcie można znaleźć coś związanego z futbolem. Nieprawdopodobne!
Wracając do samych zawodów to te niestety zostały odwołane przez mocno wiejący wiatr. Niestety nasi rodacy nie mogli poprawić swoich pozycji w drugiej serii. Ważne, że Kamil Stoch dalej jest liderem w klasyfikacji generalnej.
Podsumowanie:
Zawody należą do udanych. Jestem zadowolony z tego, że Maciej Kot wreszcie znalazł formę, która uciekła mu kilka konkursów temu. Mam nadzieję, że wszyscy nasi zawodnicy będą skakali równie na Mistrzostwach Świata. Serdecznie im tego życzę! Kolejne zawody w Sapporo (Japonia).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piszesz komentarz? Wielkie dzięki, że nas wspierasz!