Lewandowski show i autostrada do Rosji otwarta!
10 czerwca 2017 roku na PGE Narodowym w Warszawie nasza reprezentacja zmierzyła się w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata 2018 w Rosji z Rumunią. Przypomnijmy, że kilka miesięcy wcześniej w Bukareszcie pokonaliśmy tego przeciwnika dość pewnie 3:0. Dlatego przed meczem chyba nikt nie wyobrażał sobie innego rezultatu niż wygrana biało-czerwonych.
Już od pierwszego gwizdka sędziego uwidaczniała się nasza przewaga, bramka była tylko kwestią czasu. To, co nieuniknione, stało się w 29 minucie. Rumuński obrońca Cristian Sapuranu przewrócił w polu karnym nabiegającego na piłkę Roberta Lewandowskiego i arbiter wskazał na jedenasty metr od bramki. Karnego pewnie wykorzystał sam poszkodowany i do przerwy dowieźliśmy wynik 1:0. W międzyczasie urazu doznał nasz pomocnik Krzysztof Mączyński, który musiał opuścić boisko (zastąpił go Grzegorz Krychowiak), a następnie udał się do szpitala, gdzie stwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu.
W drugiej połowie obraz gry na początku nie zmienił się. Nasi atakowali, a Rumuni rozpaczliwie się bronili. Po rzucie rożnym wykonanym przez Piotra Zielińskiego do główki wyskoczył Lewandowski i futbolówka tuż przy słupku wpadła do siatki. 2:0! Ledwie kilka minut potem sędzia po raz drugi w meczu wskazał na "wapno", gdy Rumun sfaulował w polu karnym Zielińskiego. Do piłki ponownie podszedł Lewy i tak wykonał karnego, że bramkarz nawet nie ruszył się z miejsca. Znowu gromimy Rumunię! Przy takim wyniku nasi reprezentanci spuścili z tonu i dali trochę pograć przeciwnikom. Ci dali radę przeprowadzić kilka składnych akcji, a nawet strzelili gola. Na strzał z dystansu zdecydował się Bogdan Stancu, piłka odbiła się jeszcze od pleców któregoś z graczy i to zaskoczyło próbującego interweniować Wojciecha Szczęsnego. Ostatecznie Polacy zwyciężyli Rumunię 3:1.
Kolejny niemal doskonały mecz naszej reprezentacji, błędy możemy policzyć na palcach jednej ręki. W ataku na skrzydle szalał Kamil Grosicki, przepięknymi podaniami popisywał się Piotr Zieliński, a do bólu skuteczny był nasz kapitan Robert Lewandowski. W obronie również trudno było dostrzec brak naszego podstawowego defensora Kamila Glika pauzującego za kartki. Jego zmiennik Thiago Cionek może nie był efektowny, ale to, co miał zrobić, to zrobił i dzięki temu straciliśmy tego dnia tylko jednego gola (zresztą nie z jego winy). Martwić może jedynie widoczny brak formy defensywnego pomocnika Grzegorza Krychowiaka, który nie gra w klubie PSG. Pamiętamy jednak jego grę na Euro 2016 i wystarczy, aby regularnie występował na boisku i wróci do formy.
Po zwycięstwie z Rumunią wciąż prowadzimy w grupie E, mamy 16 punktów i o sześć wyprzedamy Danię (wygrała w tej kolejce z Kazachstanem 3:1) i Czarnogórę (zwycięstwo 4:1 z Armenią). Do końca eliminacji jeszcze cztery spotkania i możliwe, że już we wrześniu będziemy cieszyć się z wyjazdu do Rosji. Na razie otworzyła się przed nami autostrada, teraz trzeba utrzymać dotychczasowe tempo. 1 września gramy na wyjeździe z Danią i to będzie niewątpliwie kluczowe spotkanie, jeśli chodzi o te eliminacje. Trzy punkty w zasadzie zapewnią nam awans na przyszłoroczne MŚ.
Zachęcam do pisania komentarzy pod tym postem. Jeżeli podoba Ci się tematyka naszego bloga, kliknij niebieski przycisk "Obserwuj" znajdujący się po lewej stronie Twojego ekranu, dzięki temu nie przegapisz żadnej informacji na blogu Wynikipilkarskie!
Już od pierwszego gwizdka sędziego uwidaczniała się nasza przewaga, bramka była tylko kwestią czasu. To, co nieuniknione, stało się w 29 minucie. Rumuński obrońca Cristian Sapuranu przewrócił w polu karnym nabiegającego na piłkę Roberta Lewandowskiego i arbiter wskazał na jedenasty metr od bramki. Karnego pewnie wykorzystał sam poszkodowany i do przerwy dowieźliśmy wynik 1:0. W międzyczasie urazu doznał nasz pomocnik Krzysztof Mączyński, który musiał opuścić boisko (zastąpił go Grzegorz Krychowiak), a następnie udał się do szpitala, gdzie stwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu.
W drugiej połowie obraz gry na początku nie zmienił się. Nasi atakowali, a Rumuni rozpaczliwie się bronili. Po rzucie rożnym wykonanym przez Piotra Zielińskiego do główki wyskoczył Lewandowski i futbolówka tuż przy słupku wpadła do siatki. 2:0! Ledwie kilka minut potem sędzia po raz drugi w meczu wskazał na "wapno", gdy Rumun sfaulował w polu karnym Zielińskiego. Do piłki ponownie podszedł Lewy i tak wykonał karnego, że bramkarz nawet nie ruszył się z miejsca. Znowu gromimy Rumunię! Przy takim wyniku nasi reprezentanci spuścili z tonu i dali trochę pograć przeciwnikom. Ci dali radę przeprowadzić kilka składnych akcji, a nawet strzelili gola. Na strzał z dystansu zdecydował się Bogdan Stancu, piłka odbiła się jeszcze od pleców któregoś z graczy i to zaskoczyło próbującego interweniować Wojciecha Szczęsnego. Ostatecznie Polacy zwyciężyli Rumunię 3:1.
Opinia redakcji:
Kolejny niemal doskonały mecz naszej reprezentacji, błędy możemy policzyć na palcach jednej ręki. W ataku na skrzydle szalał Kamil Grosicki, przepięknymi podaniami popisywał się Piotr Zieliński, a do bólu skuteczny był nasz kapitan Robert Lewandowski. W obronie również trudno było dostrzec brak naszego podstawowego defensora Kamila Glika pauzującego za kartki. Jego zmiennik Thiago Cionek może nie był efektowny, ale to, co miał zrobić, to zrobił i dzięki temu straciliśmy tego dnia tylko jednego gola (zresztą nie z jego winy). Martwić może jedynie widoczny brak formy defensywnego pomocnika Grzegorza Krychowiaka, który nie gra w klubie PSG. Pamiętamy jednak jego grę na Euro 2016 i wystarczy, aby regularnie występował na boisku i wróci do formy.
Po zwycięstwie z Rumunią wciąż prowadzimy w grupie E, mamy 16 punktów i o sześć wyprzedamy Danię (wygrała w tej kolejce z Kazachstanem 3:1) i Czarnogórę (zwycięstwo 4:1 z Armenią). Do końca eliminacji jeszcze cztery spotkania i możliwe, że już we wrześniu będziemy cieszyć się z wyjazdu do Rosji. Na razie otworzyła się przed nami autostrada, teraz trzeba utrzymać dotychczasowe tempo. 1 września gramy na wyjeździe z Danią i to będzie niewątpliwie kluczowe spotkanie, jeśli chodzi o te eliminacje. Trzy punkty w zasadzie zapewnią nam awans na przyszłoroczne MŚ.
Zachęcam do pisania komentarzy pod tym postem. Jeżeli podoba Ci się tematyka naszego bloga, kliknij niebieski przycisk "Obserwuj" znajdujący się po lewej stronie Twojego ekranu, dzięki temu nie przegapisz żadnej informacji na blogu Wynikipilkarskie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piszesz komentarz? Wielkie dzięki, że nas wspierasz!