Sensacja w Warszawie! Arka wygrywa Puchar Polski!
2 maja 2017 roku na PGE Narodowym w Warszawie odbyło się spotkanie Lecha Poznań z Arką Gdynia w ramach finału Pucharu Polski. Faworytem był bez wątpienia Kolejorz, niemal każdy przed meczem był pewien wygranej poznaniaków, którzy poprzednie dwa finały przegrywali w Legią Warszawa. Arka była skazywana na porażkę, trzeba było jednak brać pod uwagę, że mogą sprawić niespodziankę. Kibice przybywali w okolice stadionu już kilka godzin przed spotkaniem. Może było trochę chłodno, ale przynajmniej nie padało i można było na przykład rozpalić grilla:-). Wróćmy jednak na murawę...
Mecz rozpoczął się dokładnie o godzinie 16:00, kiedy to sędzia Tomasz Musiał pierwszy raz użył swego gwizdka. Od początku była zauważalna przewaga Lecha, lecz poza posiadaniem piłki nic nie zyskiwali. W pierwszej połowie poza strzałem Darko Jevticia z Lecha (który świetnie obronił bramkarz Arki Pavels Steinbors) i Przemysława Trytki z Arki (główka ponad bramką) nie zaobserwowaliśmy nic więcej. Po przerwie Kolejorz odważył się zaatakować, lecz po strzale w słupek Marcina Robaka znów wiało nudą. Chyba wszyscy wyczekiwali dogrywki, która nie byłaby potrzebna, gdyby dośrodkowanie Macieja Makuszewskiego w 90 minucie wykorzystał Radosław Majewski stojący na wprost bramki. Fatalnie jednak spudłował, piłka przeleciała kilka metrów obok bramki i trzeba było grać dodatkowe 30 minut. Pierwsza połowa dogrywka minęła bez emocji.
Przełom nastąpił po przerwie. W 107 minucie piłkę na skrzydle dostał Adam Marciniak. Wyrzucony niemal do samego narożnika boiska dośrodkował w pole karne, gdzie stał Rafał Siemaszko. Piłka trafiła idealnie na jego głowę i pokonał Jasmina Buricia. Co ciekawe, był niższy o głowę od defensorów Kolejorza, a mimo tego potrafił się odpowiednio ustawić. Wydawało się, że ten gol obudzi w końcu niemrawych poznaniaków. Otóż nie! Kilka minut później stracili futbolówkę i Arka ruszyła z kontrą. Piłkę na środku otrzymał Luka Zarandia, ominął po drodze dwóch graczy i strzałem po ziemi zmusił Buricia do kapitulacji. Sensacja była blisko! Po tych ciosach Lech nie był w stanie odmienić losów spotkania, nawet kontaktowy gol głową Łukasza Trałki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 119 minucie nic nie zmienił. Tomasz Musiał gwizdnął po raz ostatni, Poznań zrozpaczony, a Gdynia w siódmym niebie. Poznaniacy trzeci raz z rzędu przegrali finał (ci to dopiero mają pecha:-). Żółto-niebiescy z kolei po raz drugi w historii klubu zdobyli Puchar Polski (pierwszy raz w 1979 roku).
Kilkanaście minut później odbyła się ceremonia wręczenia trofeum. Prezes PZPN Zbigniew Boniek i Prezydent RP Andrzej Duda powierzyli puchar gdynianom, którzy stanęli na specjalnym podium i zostali obsypani konfetti w kolorach klubu.
Trener Arki Leszek Ojrzyński postanowił jeszcze przed meczem, że w przypadku zwycięstwa odda swój medal poprzednikowi Grzegorzowi Nicińskiemu, który doprowadził ten zespół do tego etapu rozgrywek. Chłodził głowy zawodników, przypominał, że czeka ich jeszcze walka o utrzymanie w ekstraklasie. Dopiero po zapewnieniu gry w Lotto Ekstraklasie w sezonie 2017/18 będą mogli czuć się całkowicie spełnieni.
Arka Gdynia dzięki triumfie w PP zdobyli milion złotych oraz zagwarantowali sobie grę w eliminacjach Ligi Europy w przyszłym sezonie.
Gratulacje dla Arki za wygranie tych rozgrywek od bloga Wyniki Piłkarskie! Życzymy utrzymania w elicie i jak najdłuższej przygody w Europie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piszesz komentarz? Wielkie dzięki, że nas wspierasz!