wtorek, 23 maja 2017

Ekstraklasa - podsumowanie #25

Koniec sezonu zbliża się nieubłaganie, pozostały jeszcze dwie kolejki. Pora zatem podsumować to, działo się podczas skończonej niedawno 35 kolejki. Zapraszam do obejrzenia!
1. Wyniki

Grupa mistrzowska:

Wisła Kraków 4:0 Pogoń Szczecin (P. Małecki, P. Brożek, I. Gonzalez, R. Boguski)
Lech Poznań 0:0 Lechia Gdańsk
Jagiellonia Białystok 0:0 Legia Warszawa
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:2 Korona Kielce (M. Możdżeń, B. Rymaniak)

Grupa spadkowa:

Śląsk Wrocław 4:1 Arka Gdynia (M. Pawelec, R. Pich, K. Biliński, M. Engels - D. Sołdecki)
Cracovia 2:0 Ruch Chorzów (S. Steblecki, K. Piątek)
Wisła Płock 1:2 Zagłębie Lubin (K. Sylwestrzak - J. Tosik, A. Buksa)
Piast Gliwice 2:1 Górnik Łęczna (D. Gojko, A. Sedlar - A. Dźwigała)

2. Tabela


3. Strzelcy

18 goli - Marcin Robak (Lech),
15 goli - Marco Paixão (Lechia),
13 goli - Konstantin Vassiljev (Jagiellonia)

4. Następna kolejka

Piast Gliwice - Wisła Płock                                         27 maja, 18:00
Śląsk Wrocław - Cracovia                                         27 maja, 18:00
Górnik Łęczna - Zagłębie Lubin                                 27 maja, 18:00
Arka Gdynia - Ruch Chorzów                                 27 maja, 18:00
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Jagiellonia Białystok 28 maja, 18:00
Lech Poznań - Wisła Kraków                                         28 maja, 18:00
Korona Kielce - Legia Warszawa                                 28 maja, 18:00
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin                                 28 maja, 18:00

5. Podsumowanie

Jazdę po ekstraklasowych stadionach zaczynamy we Wrocławiu, gdzie Śląsk podejmował Arkę Gdynia. Zdobywcy Pucharu Polski dobrze zaczęli spotkanie, prowadzili 1:0 po golu Dawida Sołdeckiego. Potem jednak błąd sędziego i koszmarne pomyłki obrońców kosztowały gdynian słono - stracili w sumie 4 bramki i przegrali 1:4. Wrocławianie nieco uciekli od strefy spadkowej, gdynian natomiast w niej pozostali. W drugim piątkowym meczu Cracovia wygrała ważne spotkanie z Ruchem Chorzów 2:0, załatwiając sprawę w pierwszych 20 minutach, kiedy to do siatki piłkę wbili Sebastian Steblecki i Krzysztof Piątek. Cracovia również na kilka punktów odskoczyła od miejsc zagrożonych degradacją, Ruchowi natomiast grunt się sypie pod nogami. Na dodatek zawodnikom Krzysztofa Warzychy cofnięto przyznaną kilka dni wcześniej licencję i nie wiadomo, co będzie się działo z klubem w najbliższej przyszłości. 
W sobotę rozegrano jeszcze dwa mecze grupy spadkowej. W Płocku miejscowa Wisła przegrała w bezpośrednim pojedynku z Zagłębiem Lubin 1:2. Miedziowi objęli prowadzenie po strzale Jakuba Tosika, a następnie podwyższyli prowadzenie, kiedy strzał jednego z lubinian wybił przed siebie bramkarz, a do piłki dopadł Adam Buksa i skierował ją do bramki. Gospodarzy było stać tylko na jednego gola - jego autorem był Kamil Sylwestrzak. Drużyna Piotra Stokowca uciekła rywalowi z Płocka na trzy punkty i prowadzi w dolnej części tabeli. W Gliwicach natomiast Piast mierzył się z Górnikiem. Było 2:1 dla gospodarzy po celnych strzałach Denisa Gojko (premierowego w ekstraklasie) i Aleksandra Sedlara, goście odpowiedzieli jedynie golem Adama Dźwigały - a wszystko to w pierwszych 20 minutach pojedynku. Piast uciekł od "czerwonej strefy", a Górnik pozostał tuż nad nią.
Pora przejść do grupy mistrzowskiej, w pierwszym meczu, jeszcze w sobotę, Wisła w Krakowie pokonała pewnie Pogoń Szczecin 4:0. Wszystkie bramki padły między 18 a 35 minutą, a ich strzelcami byli kolejno: Patryk Małecki, Paweł Brożek, Ivan Gonzalez i Rafał Boguski. Pogoń po raz kolejny nie zdobyła punktów, a w przeciągu pięciu meczów "uciułali" ledwie punkcik z Bruk-Betem. Być może będzie inaczej w przyszłym sezonie, bo szczecinianie zatrudnili nowego szkoleniowca. Będzie nim Maciej Skorża (ostatnio Lech Poznań, zdobył z tym klubem mistrzostwo w 2015 roku).
Niedzielne potyczki to starcia kandydatów do mistrzostwa Polski, Jagiellonii z Legią i Lecha z Lechią. I na tym koniec, bo każda z drużyn skupiła się na tym, aby nie stracić gola i oba spotkania zakończyły się bezbramkowymi remisami 0:0. Tak więc w pierwszej czwórce nic się nie zmieniło (poza tym, że do końca zostały tylko dwie serie spotkań).
Kolejkę zakończył mecz w Niecieczy - Bruk-Bet grał z Koroną. Kielczanie po raz ostatni wygrali na wyjeździe w ubiegłym roku... właśnie na stadionie Bruk-Betu. Można się było zatem spodziewać, że Scyzory przełamią się właśnie tutaj. I tak się stało. Wygrali 2:0, pierwszego, jakże pięknego gola strzelił bezpośrednio z rzutu wolnego Mateusz Możdżeń, wynik podwyższył na początku drugiej połowy Bartosz Rymaniak. Słoniki mogły odpowiedzieć bramką, ale brakowało celności (poprzeczka i strzały obronione przez bramkarza Korony Milana Borjana) oraz siły (strzał na pustą bramkę Davida Guby był zbyt słaby). Bruk-Bet wciąż nie wygrał meczu w grupie mistrzowskiej, Korona umacnia się na piątej pozycji, najlepszej w historii (dwa razy już się zdarzyło, że kielczanie byli na tym miejscu na koniec sezonu ekstraklasy).

Następna, 36 kolejka ekstraklasy, rozpocznie się w sobotę, kiedy na boiska wyjdą piłkarze z grupy spadkowej, dzień później, w niedzielę, grę zacznie grupa mistrzowska. Wszystkie mecze przewidziane są na godzinę 18:00. Podsumowanie pojawi się oczywiście na blogu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Piszesz komentarz? Wielkie dzięki, że nas wspierasz!