czwartek, 8 grudnia 2016

Legia Warszawa - Sporting Lizbona - podsumowanie meczu


Mamy to!!! Legia w Lidze Europy!

Wczoraj na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie mistrz Polski Legia Warszawa grała z wicemistrzem Portugalii Sportingiem Lizbona. Pierwszy mecz w Portugalii zakończył się wynikiem 2:0 dla gospodarzy. W tym meczu na trenerskiej ławce zadebiutował Jacek Magiera. Ten w ciągu kilku miesięcy całkowicie odmienił grę Legii. Ta osiągała wyniki niezwykłe - remis z Realem 3:3 i przegrana 4:8 z Borussią po dobrej grze.W ostatnim meczu na Stadion Wojska Polskiego przejechał Sporting. Ich trener Jorge Jesus mówił przed meczem, że jeśli przegrają, to nic się nie stanie, ale ich celem jest zwycięstwo. Z kolei Magiera obiecał, że Legia będzie zespołem, a Guilherme dodał, że nie boi się przeciwników. Sporting od początku prowadził grę, Legia nastawiała się na kontry. Aż przyszła 30 minuta. Prijović dostał piłkę w polu karnym, a ten podał do środka, gdzie znajdował się Guilherme. Trafił! Z kilku metrów wpakował piłkę do siatki! 1:0!. Od tego momentu Legia umiejętnie się broniła i dociągnęła wynik do końca. Dzięki temu rezultatowi Legia z trzeciego miejsca w grupie awansowała do 1/16 finału Ligi Europy.
A oto tabela "polskiej grupy" LM:




Opinia redakcji:

Ten mecz pokazał, jak bardzo na dobre zmieniła się drużyna po przejęciu przez Jacka Magierę. Poprzedni trener Besnik Hasi kompletnie nie używał taktyki, drużyna grała chaotycznie. Magiera robił swoje i pokazał, że charakterem i zespołowością można wiele osiągnąć. Zwycięstwo 1:0 nad Sportingiem było uwieńczeniem ciężkiej pracy, a to jeszcze nie koniec! Legia zagra wiosną w Lidze Europy. Choć trafiła do grupy nierozstawionej i trafi na teoretycznie mocniejszego rywala, to po ostatnich meczach już chyba nikogo się nie boimy. Mecz był emocjonujący, zwłaszcza po golu Guilherme. Godzina tego meczu to była obrona Częstochowy, ale udało się. Legii pomogło również szczęście - w pewnej akcji Legioniści dwa razy zagrywali piłkę ręką w polu karnym, ale sędzia tego nie zauważył.


Koniec końców, Legia wygrała i z czterema punktami wychodzimy z trzeciego miejsca. Oby tak dalej!
Jesteśmy z was dumni!





A na koniec niespodzianka! Szatnię Legii po meczu odwiedził pewien gość, chyba jakiś kibic. Znacie go?:-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Piszesz komentarz? Wielkie dzięki, że nas wspierasz!